Mając na uwadze, że umiejętność posługiwania się przynajmniej jednym językiem obcym w ówczesnym świecie powinna być traktowana priorytetowo przez każdego człowieka, który poważnie myśli o rozwoju, wziąłem się solidnie za naukę. Od dawna szukałem złotego środka. Motywacja była ale słomiano-zapałowa i nauka szybko się kończyła. Przerobiłem większość możliwych metod od kursów książkowych, po te elektroniczne. Zaznaczam, że mówię o samodzielnej nauce języka. Wracając do tematu - samodzielna nauka języka angielskiego w formie przerabiania kolejnych lekcji w kursach komputerowych jest po prostu koszmarnie nudna, przynajmniej moim zdaniem a na kursy standardowe nie było mnie stać. Przeglądając strony internetowe i czytając blogi których tematyka dotyczyła nauki języków trafiłem na informację o podcastach. Szczególnie ciekawym okazał się post "Odzyskaj utracony czas - audioksiążki przychodzą z pomocą" napisany przez Rafała Lipnickiego na jego blogu Besmart.pl
Wybrałem serwis (osobiście polecam www.englishpod.com) ściągnąłem kilka lekcji i chyba się zaraziłem podcastofobią. Według mnie to doskonała metoda nauczania języka. Poruszane w poszczególnych podcastach tematy nie są nudne bo autorzy po prostu rozmawiają o życiu, komentują wydarzenia, omawiają jakieś tematy przy okazji ucząc języka. Co ciekawe wszystko za free, chyba że ktoś chce pobrać skrypty do poszczególnych lekcji wtedy koszt oscyluje w okolicach kilku dolarów. Serwisów oferujących tego typu usługi jest mnóstwo do wyboru do koloru. Naprawdę polecam wypróbowanie tej metody. Każdego dnia idąc do pracy zakładam słuchawki odpalam moją mega wypasioną mp3 256 mb:) i słucham. Droga do pracy to około 20 minut marszu więc dwukrotnie przesłuchuję każdy podcast. Po jakimś czasie zauważyłem że samo słuchanie może być niewystarczające. Dlatego też jak tylko czas pozwala wracam do przerobionych lekcji biorę coś do pisania i słuchając po raz kolejny notuję sobie key frazes and key vocabulary. Dzięki temu wiedza się utrwala. Jedyne czego mi teraz brakuje to konwersacji. Jako pracownik Informacji Turystycznej w Iławie czasami zdarza się krótka rozmowa po angielsku z turystami, ale najczęściej dotycząca tego samego tematu. Być może uda się powołać jakąś nieformalną grupę, która chciałaby spotykać się np. dwa razy w tygodniu i rozmawiać po angielsku. Choć nie ukrywam że takie zajęcia powinien prowadzić jakiś Native speaker.
Wybrałem serwis (osobiście polecam www.englishpod.com) ściągnąłem kilka lekcji i chyba się zaraziłem podcastofobią. Według mnie to doskonała metoda nauczania języka. Poruszane w poszczególnych podcastach tematy nie są nudne bo autorzy po prostu rozmawiają o życiu, komentują wydarzenia, omawiają jakieś tematy przy okazji ucząc języka. Co ciekawe wszystko za free, chyba że ktoś chce pobrać skrypty do poszczególnych lekcji wtedy koszt oscyluje w okolicach kilku dolarów. Serwisów oferujących tego typu usługi jest mnóstwo do wyboru do koloru. Naprawdę polecam wypróbowanie tej metody. Każdego dnia idąc do pracy zakładam słuchawki odpalam moją mega wypasioną mp3 256 mb:) i słucham. Droga do pracy to około 20 minut marszu więc dwukrotnie przesłuchuję każdy podcast. Po jakimś czasie zauważyłem że samo słuchanie może być niewystarczające. Dlatego też jak tylko czas pozwala wracam do przerobionych lekcji biorę coś do pisania i słuchając po raz kolejny notuję sobie key frazes and key vocabulary. Dzięki temu wiedza się utrwala. Jedyne czego mi teraz brakuje to konwersacji. Jako pracownik Informacji Turystycznej w Iławie czasami zdarza się krótka rozmowa po angielsku z turystami, ale najczęściej dotycząca tego samego tematu. Być może uda się powołać jakąś nieformalną grupę, która chciałaby spotykać się np. dwa razy w tygodniu i rozmawiać po angielsku. Choć nie ukrywam że takie zajęcia powinien prowadzić jakiś Native speaker.
4 komentarze:
Dzięki, Marcinie za podlinkowanie mojego wpisu.
Co do speakingu - są odpowiednie serwisy, które organizują grupy ludzi zainteresowanych konwersacjami przez Skype. Część jest darmowa, część płatna - warto poszukać.
Mała uwaga: nie podcastofobia tylko podcastofilia, bo jeśli dobrze zrozumiałem, to polubiłeś podcasty :-) Inna sprawa, że jakoś nie najlepiej kojarzy mi się drugi człon wyrazu.
Fakt podcastofobia brzmi trochę jak choroba (arachnofobia, klaustrofobia itd) - zaraz to zmienię. A co do podcastów to na razie jedyna jak dla mnie skuteczna metoda samodzielnej nauki języka, przy której się nie nudzę. Nie wiedziałem natomiast o grupach speakingowych! Oczywiście temat zostanie zgłębiony i opisany na blogu.
marcinszczepanski2@wp.pl
witam - znalazlem bloga szukajac nowych podcastow; sam od jakiegos
czasu uznalem je za genialna forme
nauki ... podpisuje sie pod komentarzem;
jesli ktos mialby ochote popisac
czasami na gg lub w formie maili
- cwiczac jezyk serdecznie
zapraszam;
http://markonzo.edu http://www.giantstep.net/account/profile/53265/2/ http://tempurpedics.ning.com/profiles/blogs/tempurpedic-neck-pillow urology http://cs.calstatela.edu/wiki/index.php/User:Mohawk_Carpet http://community.goldenfoot.com/profile/adtsecurity http://www.hpluscommunity.com/profiles/blogs/tempurpedic-matress kawahara http://www.rottentomatoes.com/vine/showthread.php?p=17358608 http://www.lisanovalive.com/profiles/blogs/tempurpedic-memory-foam archon http://www.vampirefreaks.com/ashleyfurniture
Prześlij komentarz