Niedawno napisał do mnie kolega z którym znamy się od małolata. W swoim liście porusza temat którym myślę warto się podzielić. Oto treść wiadomości:
Moi drodzy, dziś nieco refleksyjnie.
Pisze zawzięcie prace na temat standardow stron w internecie, a przez to tez zaglebilem sie w historie powstania internetu i jego konsekwencje. Uwazam, ze komputer to zaraza tych czasów. Przez to wielu z nas, czas ucieka przez palce. Sam siedze duzo przed komputerem, wiec wiem jak sprawa wygląda. Jednak zawsze inne priorytety np. wypadow w tzw realnym świecie, stawiam wyzej. Czesto rodzice moich kursantow przychodzai mowia "niech Pan go odciągnie od tego komputera". Nie ogladam telewizji od ponad 10 lat i jak przyjade do domu, to jedyne co trawie, to discovery. Natomiast choćby reklamy, szczegolnie w polskiej telewizji, które trwaja 15 minut i to co chwile, kompletnie mnie wykanczaja. Szczegolnie jak chce sie zdrzemnąć, mam zamkniete oczy i "gra" telewizor, wtedy zmysl wzroku jest wylaczony, a przez to mniej jestem ogłupiony obrazem i przysluchuje sie chcac nie chcac bardziej tresci. To wtedy jestem załamany.... Co sie tym ludziom wciska. Nie raz juz ktos skoczyl z bloku zabijajac się, bo myślał, ze jest supermenem, bamanem, czy spidermenem, a to tylko szczyt gory lodowej takich niedorzecznych zachowan ludzi oglupionych "mediami"Ogolnie rzecz biorac człowiek ma manie odkrywania i wszystkie odkrycia najpierw byly poprzedzone odwazna nierealna wizja czegoś przyszlosciowego i w tym nie ma jeszcze nic zlego, o ile umiemy rzeczywiście ta realnosc od fantazji odroznic. Jesli chodzi o dzieci, to juz chyba kwestia rodziców zeby chlonne i bezbronne w swej naiwnosci dziecko dobrze pokierowac. Wlaczcie sobie kiedyś cartoon network ten program z bajkami:) "dla dzieci". Zalamiecie sie, jak zobaczycie jakie treści przekazuja bajki.Jakis czas temu mialem pod opieka chlopaka w okolicy 6 lat i on non stop chciał sie bic i mowil mi jakie to ma moce, naprawde wierzac w to, ze je ma. Byl bliski frustracji, a nawet w nia popadal. Plakal i sie denerwowal, kiedy udowadniałem mu, ze tak nie jest. Rozmawialem wtedy z Jego rodzicami na ten temat mówiąc - poogladajcie te bajki, zobaczcie jaka tresc niosa, zobaczcie tam wciaz sie tylko bija i zwalczają i nie wazne, ze to niby dobro ze zlem walczy i ze dobro wygrywa, wazne, ze jedyna forma zalatwiania spraw jest gladzenie innych i zwalczanie ich..... To jest przerazajace. Ludzie nie zdają sobie sprawy z wagi tego typu przekazu. Jakbysmy byli przygotowywani do wojny "w dobrej sprawie" oczywiscie:) Ostatnio coraz czesciej mysle, ze to nie jest tak, ze ludzie świadomie, ze caly swiat idzie swiadomie w zlym kierunku, bo nie ma mozliwosci tak spójnego podejscia wszystkich w tym tak "walecznym" spoleczenstwie i dlatego doszukuje sie w tym działania czegos znacznie gorszego.Dlaczego ludzie odchodza od dobra i wartosci dobrych?????????????Masakra. Przecież ludzie nie chca cierpiec i czy nie widza, ze do tego cierpienia dążą??Podsylam link - nagranie Ks. Zwolinskiego, mysle ze bardzo ciekawe nie tylko dla chrześcijanina, ale dla kazdego, choby pod katem socjologicznym http://www.speedyshare.com/files/30551919/08-Ks._Zwoli_ski.mp3
VANIL
I moja skromna odpowiedź:
Całkowicie się zgadzam, sam nie oglądam telewizji a na polską mam uczulenie. Oglądam od czasu do czasu kanały brytyjskie (Dave, ITV, BBC 1) i pomimo że syndrom mózgojebania pojawia się w każdych mediach niezależnie od kraju, to ja traktuję to tylko jako edukację językową a treść jest dla mnie zupełnie trzecioplanowa. Od długiego czasu staram odwieźć się żonę od oglądania piorących mózg programów rozrywkowych i niedorzecznych seriali ale wiadomo jak jest z kobietami - one są inaczej skonstruowane i rozpracowanie mechanizmu postrzegania ich rzeczywistości staje się często niemożliwe:)
Moi drodzy, dziś nieco refleksyjnie.
Pisze zawzięcie prace na temat standardow stron w internecie, a przez to tez zaglebilem sie w historie powstania internetu i jego konsekwencje. Uwazam, ze komputer to zaraza tych czasów. Przez to wielu z nas, czas ucieka przez palce. Sam siedze duzo przed komputerem, wiec wiem jak sprawa wygląda. Jednak zawsze inne priorytety np. wypadow w tzw realnym świecie, stawiam wyzej. Czesto rodzice moich kursantow przychodzai mowia "niech Pan go odciągnie od tego komputera". Nie ogladam telewizji od ponad 10 lat i jak przyjade do domu, to jedyne co trawie, to discovery. Natomiast choćby reklamy, szczegolnie w polskiej telewizji, które trwaja 15 minut i to co chwile, kompletnie mnie wykanczaja. Szczegolnie jak chce sie zdrzemnąć, mam zamkniete oczy i "gra" telewizor, wtedy zmysl wzroku jest wylaczony, a przez to mniej jestem ogłupiony obrazem i przysluchuje sie chcac nie chcac bardziej tresci. To wtedy jestem załamany.... Co sie tym ludziom wciska. Nie raz juz ktos skoczyl z bloku zabijajac się, bo myślał, ze jest supermenem, bamanem, czy spidermenem, a to tylko szczyt gory lodowej takich niedorzecznych zachowan ludzi oglupionych "mediami"Ogolnie rzecz biorac człowiek ma manie odkrywania i wszystkie odkrycia najpierw byly poprzedzone odwazna nierealna wizja czegoś przyszlosciowego i w tym nie ma jeszcze nic zlego, o ile umiemy rzeczywiście ta realnosc od fantazji odroznic. Jesli chodzi o dzieci, to juz chyba kwestia rodziców zeby chlonne i bezbronne w swej naiwnosci dziecko dobrze pokierowac. Wlaczcie sobie kiedyś cartoon network ten program z bajkami:) "dla dzieci". Zalamiecie sie, jak zobaczycie jakie treści przekazuja bajki.Jakis czas temu mialem pod opieka chlopaka w okolicy 6 lat i on non stop chciał sie bic i mowil mi jakie to ma moce, naprawde wierzac w to, ze je ma. Byl bliski frustracji, a nawet w nia popadal. Plakal i sie denerwowal, kiedy udowadniałem mu, ze tak nie jest. Rozmawialem wtedy z Jego rodzicami na ten temat mówiąc - poogladajcie te bajki, zobaczcie jaka tresc niosa, zobaczcie tam wciaz sie tylko bija i zwalczają i nie wazne, ze to niby dobro ze zlem walczy i ze dobro wygrywa, wazne, ze jedyna forma zalatwiania spraw jest gladzenie innych i zwalczanie ich..... To jest przerazajace. Ludzie nie zdają sobie sprawy z wagi tego typu przekazu. Jakbysmy byli przygotowywani do wojny "w dobrej sprawie" oczywiscie:) Ostatnio coraz czesciej mysle, ze to nie jest tak, ze ludzie świadomie, ze caly swiat idzie swiadomie w zlym kierunku, bo nie ma mozliwosci tak spójnego podejscia wszystkich w tym tak "walecznym" spoleczenstwie i dlatego doszukuje sie w tym działania czegos znacznie gorszego.Dlaczego ludzie odchodza od dobra i wartosci dobrych?????????????Masakra. Przecież ludzie nie chca cierpiec i czy nie widza, ze do tego cierpienia dążą??Podsylam link - nagranie Ks. Zwolinskiego, mysle ze bardzo ciekawe nie tylko dla chrześcijanina, ale dla kazdego, choby pod katem socjologicznym http://www.speedyshare.com/
VANIL
I moja skromna odpowiedź:
Całkowicie się zgadzam, sam nie oglądam telewizji a na polską mam uczulenie. Oglądam od czasu do czasu kanały brytyjskie (Dave, ITV, BBC 1) i pomimo że syndrom mózgojebania pojawia się w każdych mediach niezależnie od kraju, to ja traktuję to tylko jako edukację językową a treść jest dla mnie zupełnie trzecioplanowa. Od długiego czasu staram odwieźć się żonę od oglądania piorących mózg programów rozrywkowych i niedorzecznych seriali ale wiadomo jak jest z kobietami - one są inaczej skonstruowane i rozpracowanie mechanizmu postrzegania ich rzeczywistości staje się często niemożliwe:)
Co do dzieci też przyznaję rację. Widzę jak jest z moim synem. Choć nie chcę się tutaj usprawiedliwiać powiem tylko, że w tym pokręconym świecie naprawdę ciężko utrzymać rodzicom optymalny balans, bo każdy dzień to walka o przetrwanie a dzieci i ich wychowanie spychane są na dalszy plan. Natłok codziennych obowiązków i praca bywają naprawdę przytłaczające. Zresztą nie wiem czy sam czasami myślisz o rodzicielstwie ale jak przyjdzie czas na pewno spojrzysz tez przez pryzmat nazwijmy to rodziców XXI wieku. Pomimo że kocham swojego syna nad życie to nie dziwię się dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci i wcale ich za to nie winię.
Świat jest zepsuty a w zasadzie każdą dziedzinę życia owładnęła konsumpcja. W przypadku dzieci widzę to tak: bajka BEN10 --> Reklamy zabawek BEN10 --> Sprzedaż. W tym przemyśle i każdym innym zresztą nie chodzi już o wartości tylko o zrobienie kasy. Przyznać trzeba że prawie każdy element interakcji międzyludzkiej w tych czasach ma podtekst komercyjny i filtrowany jest przez pryzmat własnych korzyści.